Wszystko ostatnio przypomina jedną, wielką kupę. Sama czuję się jak kupa. Jesienna nostalgia powoli wyciąga ku mnie swoje macki.
Nie mam czasu na nic, tym bardziej na rysowanie. Zresztą ostatnio wszystko, co usiłuję narysować wygląda... tak, jak kupa. Nauka, nauka, nauka, Sokrates, fonetyczne krzaczki, Mi chiamo Kupa, Vikongs, Beowulf i faceci rozkminiający sens życia w łodzi na "wavy sea". Znienawidziłam The Unforgiven III za to, że jest piosenką ustawioną jako budzik. O 6:29 mój żołądek przygotowuje już porcję przetrawio